Kaplica św. Anny

Właściwszym byłoby nazywanie jej kościołem, choć oczywiście przy tak ogromnym obiekcie, jakim jest kościół Św. Trójcy, ta piękna świątynia zdaje się być jedynie kaplicą. Zresztą dla pewnej jasności i rozróżnienia wprowadzenie tej terminologii wydaje się uzasadnione.

Kaplica Św. Anny należy do najwspanialszych zabytków polskiej architektury późnego gotyku. Urodę swą zawdzięcza przede wszystkim dwóm elementom – wyjątkowym na gruncie gdańskim sklepieniom gwiaździsto-sieciowym o niezwykle przerysowanym rysunku żeber oraz wspaniałemu szczytowi zachodniemu, w którym bogato profilowane sterczyny połączone są ażurowymi łukami kształtowanymi w ośli grzbiet.
Na terenie Gdańska znajduje się niewiele zabytków tak bardzo polskich jak kaplica Św. Anny. Jak wspomniano, wybudowano ją specjalnie na życzenie króla dla mieszkających tu Polaków. To w niej przez kilka wieków gromadzili się gdańscy Polacy na nabożeństwa. Nawet w okresie reformacji głoszono tu kazania w polskim języku. Był czas, kiedy świątynię tę tak licznie odwiedzano, że nie tylko ona sama była mocno przepełniona, ale często i cały dziedziniec ledwie wystarczał, aby pomieścić zgromadzonych.

Kaznodziejami w kaplicy Św. Anny byli każdorazowo kapelani z wielkiego kościoła. Nie była więc jakimś specjalnym, wyłączonym kościołem, nie istniała przecież gmina Św. Anny. Dobrami kaplicy zarządzali rektorzy kościoła Św. Trójcy do roku 1709, kiedy to polski kościół został odłączony od kościoła Św. Trójcy. Dokonało się to poprzez ustanowienie odrębnego, polskiego kaznodziei, wyłącznie dla posługi w kościele Św. Anny. Pierwszym takim zarządcą został Andrzej Waszetta. Jednakże postępujący szybko proces germanizacji miasta sprawił, że w latach trzydziestych XIX wieku gminę polską przy kościele tworzyło tylko 5-6 osób. I nawet tak znakomita postać jak słynny nauczyciel i kaznodzieja, autor gramatyki języka polskiego Krzysztof Celestyn Mrągowiusz, nie był w stanie zaradzić powolnemu rozpadowi gminy. W 1871 r. zmarł ostatni polski kaznodzieja Teodor Mill, a gminę polską ostatecznie rozwiązano 24 czerwca 1876 r. decyzją Wyższej Kościelnej Rady Ewangelickiej. Odtąd świątynia ponownie przeszła pod zarząd kościoła Św. Trójcy.
Architektura kaplicy, podobna do dużego kościoła, nasuwa przypuszczenie, że budowniczym był ten sam architekt. Patrząc z zewnątrz, muszą zachwycać wspaniałe szczyty zachodnie, które razem ze szczytami kościoła Św. Trójcy, tworzą niezapomniany i jedyny w swoim rodzaju nastrój. Tak dekoracyjnie bogate i finezyjne zwieńczenia z ceglanych kształtek spotkamy w niewielu gotyckich budowlach. Dodatkowo, każdy ze szczytów zwieńczony jest kutym, żelaznym krzyżem. Do dziś, te zachowane krzyże są wspaniałymi zabytkami średniowiecznego kowalstwa.

W dachu kaplicy możemy zauważyć liczne tzw. dymniki, a także zachowaną od strony dziedzińca uroczą facjatkę transportową, służącą do wciągania na poddasze różnego rodzaju towarów i materiałów budowlanych. W jej zwieńczeniu znajduje się dzwon, wykonany w gdańskim warsztacie Jana Anthony w roku 1745 zachowany „in situ” jako jeden z nielicznych w Gdańsku. Jego korona umocowana jest ozdobnie zawiniętymi okuciami do oryginalnego jarzma.
Do wnętrza kaplicy prowadzą nas z klasztornego dziedzińca dwa wejścia zamknięte kruchtami. Wcześniej istniało też główne wejście od strony zachodniej. Kiedy jednak w końcu XVI wieku usypano nowe fortyfikacje miejskie, niemal dotykające zachodniej fasady kościoła Św. Anny, trzeba było z niego zrezygnować. Powstały w tym miejscu bastion o nazwie „Kot” rozsypano dopiero w 1885 r. Wejścia jednak nie odtworzono. Pozostał także ślad po małym, południowym wejściu wybitym kiedyś w średniowiecznym murze. Dziś to zamurowane miejsce wewnątrz kościoła tworzy wnękę, w której umieszczono często nawiedzaną figurę Św. Antoniego. Istnieją jeszcze dwa wewnętrzne przejścia w ścianie wschodniej. Jedno z nich prowadzi do kościoła Św. Trójcy, drugie do zakrystii.

Świątynia wewnątrz mierzy 21,60 m długości, 10 m szerokości i 9,50 m wysokości. Zwieńczona została pięcioma przepięknymi gwiaździsto-sieciowymi sklepieniami, z których dwa: wschodnie i zachodnie posiadały freski z roku 1580. Niestety zostały one w wieku XIX zatynkowane. Również tynkiem pokryte były żebra sklepień. Po 1945 r. w ramach zakrojonej na szeroką skalę regotyzacji obiektów w Gdańsku postanowiono je odsłonić.
Od strony południowej kaplica posiada 5 okien, pierwotnie wąskich, a w roku 1630 znacznie powiększonych.

Ustawiony przy ścianie wschodniej ołtarz wykonano w warsztacie gdańskim ok. roku 1650. Oryginalny pozostał w zasadzie tylko jego szkielet. Architektonicznie jest on złożony z antepedium, predelli, kondygnacji głównej i zwieńczenia. I tak: około roku 1978 w antepedium ołtarza wmontowano olejny obraz na desce z XVII wieku, przedstawiający „Ostatnią Wieczerzę”. Predella z miejscem na wydłużony obraz została przemalowana i umieszczono w niej napis: „Matko Miłosierdzia módl się za nami”. Po jej bokach znajdują się dwa wsporniki pod kolumny, flankowane od zewnątrz wolutami oraz zdobione płaskorzeźbionymi główkami aniołków, a także ornamentami małżowinowymi. Kondygnacja główna zamknięta została kolumnami o płaskorzeźbionych częściach dolnych. W ornamentalnych uszakach znajdują się tu pełnoplastyczne rzeźby Chrystusa Dobrego Pasterza i Św. Jana lub – jak utrzymują niektórzy – Maryi. W prostokątnej niszy umieszczony został w październiku 1946 r. obraz Matki Bożej Miłosierdzia. Wykonano go w latach międzywojennych w Wilnie w warsztacie Malinowskich, jako wierną kopię obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej, na zlecenie polskiego emigranta z Ameryki. Obraz nie został jednak nigdy odebrany. Początkowo zdobił więc witrynę sklepową firmy „Malinowski” w Wilnie. Wraz z rozpoczęciem wojny przekazano go do klasztoru wileńskich franciszkanów na przechowanie. Wreszcie po licznych perypetiach wojennych został on przewieziony do Polski przedostatnim pociągiem ewakuacyjnym przez o. Gerarda Domkę. Warto wspomnieć, że przez granicę, strzeżoną wówczas przez Sowietów, zdołano go przetransportować jedynie dzięki życzliwości i przedsiębiorczości siostry Agnieszki Lis z Zakonu Franciszkanek Rodziny Marii. Wobec stanowczego żądania ze strony rodziny Malinowskich, którzy opuszczając Wilno zrzekli się dobrowolnie praw do obrazu, zakonnicy wykupili kopię za pokaźną, jak na tamte czasy sumę 300 tysięcy złotych. Odtąd, po dzień dzisiejszy ten piękny obraz przyciąga do kaplicy licznych na Pomorzu „wilniaków”.
Ołtarz wieńczy prostokątna nasada z obrazem przedstawiającym Chrystusa w Ogrodzie Oliwnym. Obok i nad obrazem umieszczono trzy putta z atrybutami męki Pańskiej. Pierwotny, główny obraz z ołtarza przedstawiający „Powrót syna marnotrawnego” znajduje się tuż nad wejściem na północnej ścianie kaplicy. Pochodzi on z połowy XVII wieku i wykonany został w warsztacie gdańskim. Jest też z pewnością najdoskonalszym malowidłem, jakie znajduje się w kaplicy. O jego walorach najlepiej świadczy fakt, że w latach 1956-57 eksponowany był w Muzeum Pomorskim w Gdańsku na wystawie czasowej prezentującej najwybitniejsze osiągnięcia gdańskiego malarstwa w XVI i XVII wieku.
W południowo-wschodnim narożniku kaplicy umieszczono ambonę wykonaną w roku 1721. Przedsięwzięcie to kosztowało wówczas 430 florenów. Poświęcona została przez Waschettę 13 VI tego samego roku. Zbudował ją stolarz Paweł Karde urodzony we Frankfurcie nad Menem. Upiększenia zaś i wykończenia pochodzą od rzeźbiarza Krzysztofa Steina i malarza Fryderyka Falkenberga. Jest to niezwykle cenny zabytek, nie tylko ze względu na walory artystyczne, ale też w dużej mierze dlatego, że opatrzony został wieloma napisami, z całą pewnością cennymi zabytkami językowymi XVIII-wiecznej polszczyzny. I tak, na zewnętrznej stronie drzwi ambony przedstawiony jest Mojżesz z dwiema tablicami przykazań, a pod nim widnieje napis: „Zakon przez Mojżesza dany, a łaska y prawda przez Jezusa Chrystusa stała się”. Zaś na wewnętrznej stronie drzwi znajdujemy łaciński napis erekcyjny następującej treści: „Roku 1721 w niedzielę V Św. Trójcy, która była poświęcona Św. Małgorzacie, Gdańszczanie. Tę Św. Annie ambonę poświęconą sprawił Waschetta. Oby odtąd błyszczała mężami luterańskimi! Tego życzy z serca w domu Waschetty ten, którego dewizą jest: Spodziewam się wszystkiego przez przypodobanie się i czczenie Św. Anny”. Kolejne wersety w języku polskim znajdują się na balustradzie ambony: „Gruntu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, który jest Jezus Chrystus”, oraz: „Wołay wszystkim gardłem, a nie zawściągay: Wynoś głos swoy jako trąba, a opowiedz ludowi mojemu przestępstwa ich, a domowi jakubowemu grzechy ich”.

Korpus ambony jest sześcioboczny. Płyciny z rzeźbami zostały tu podzielone spiralnymi kolumienkami, zaś całość ozdobiono ornamentem akantowo-wstęgowym. U dołu ambonę zakończono sześcioma wolutami z szyszką. Balustrada schodów zawiera w płycinach 4 rzeźby Ewangelistów. Znajdujący się nad amboną ośmioboczny baldachim ozdobiono również ornamentem akantowym i zwieńczono rzeźbą anioła.

Innym niezwykle interesującym obiektem w kaplicy Św. Anny jest znajdująca się od strony zachodniej, wykonana w 1645 r. galeryjka z organami pochodzącymi z 1710 r. Początkowo rozciągała się ona także na ścianę północną, lecz po 1945 r. została skrócona, a wyraźnym śladem po przeróbkach jest brak centralnego położenia organów i filarów podtrzymujących galerię, co zresztą niejednokrotnie intryguje odwiedzających świątynię. Balustrada została przyozdobiona scenami biblijnymi, zaczerpniętymi w większości ze Starego Testamentu. Pierwotnie obrazów było 21. Po przeróbkach galerii pozostało ich tylko osiem. Do 1945 r. były one dodatkowo wzbogacone oryginalnymi, umoralniającymi tytułami umieszczonymi na balustradzie: (patrząc od lewej) „Kruk żywi Eliasza, posłusznego proroka”, „Czyń dobrze bliźniemu” – scena z Miłosiernym Samarytaninem na tle XVII wiecznego Gdańska, „Kain był najgorszy”, ofiara Abla – „Ofiara dziękczynna i przymierze”, „Abraham składa w ofierze swojego syna na obraz Chrystusa”, „Jakub w swojej niedoli walczy z Bogiem”, scena uczty w domu Szymona – „Prawdziwa wiara przedziera się przez wszystkie przeszkody do Chrystusa”, panny głupie – „Czas zaniedbany, drzwi łaski zamknięte”. Z pozostałych obrazów ocalał jeszcze przedstawiający „Panny mądre” (przechowywany w refektarzu kurii prowincjalnej), inne sceny zaginęły bądź zostały zniszczone, prawdopodobnie wraz ze zdemontowaną częścią balustrady. Prospekt organowy pochodzący z 1650 r. zastąpiono w 1710 r. obecnym, wykonanym przez Andreasa Hildebrandta. Podzielony został na dwie kondygnacje. W części dolnej znajdujemy duży obraz przedstawiający króla Dawida grającego w świątyni na harfie. Namalowane w nim architektoniczne tło, ukazane w śmiałej perspektywie, z pewnością jest nawiązaniem do twórczości znanego i działającego w Gdańsku wybitnego artysty niderlandzkiego Hansa Vredemana de Vries. Po bokach obrazu umieszczono dwie spiralne kolumienki i listwy płaskorzeźbionego, ażurowego ornamentu akantowo-wstęgowego. Taki sam ornament, z dużą muszlą w środku, tworzy u dołu zwisający kartusz. Kondygnacja górna utworzona została z różnej wielkości zgrupowań piszczałek organowych zamkniętych w obramowaniu ornamentowym. Ponad nimi umieszczono trzy wieżyczki zwieńczone koronami, putta oraz akantowe uszaki po bokach.

Na ścianach: południowej, zachodniej i północnej znajduje się XIV stacji Drogi Krzyżowej namalowanej prawdopodobnie przez trzech różnych autorów, z których pierwszy reprezentuje dobry poziom dziewiętnastowiecznego malarstwa religijnego, drugi usiłuje go naśladować, natomiast trzeci tworzy na poziomie sztuki ludowej. Niektóre z obrazów są jednocześnie dziełem dwóch ze wspomnianych malarzy. Całość została przeniesiona do kaplicy z katedry w Kwidzynie.

tekst: o. Tomasz Jank, Kaplica Św. Anny w:  „ZESPÓŁ KOŚCIELNY ŚW. TRÓJCY W GDAŃSKU”